piątek, 4 maja 2012

Innowacje akademickie

Studia w Skandynawii kładą nacisk na aspekt praktyczny – należy zapomnieć o „wkuwaniu” na egzaminy, a nastawić się na praktykę z uwzględnieniem pomocy ze strony uczelni. Zaskoczeniem jest postawa kadry, która jest zawsze życzliwa, pomocna i dyspozycyjna. W razie potrzeby poświęci studentom tyle czasu, ile będzie niezbędne. Wykładowcy są towarzyszami studenckich wypadów i należy zwracać się do Nich zwracać wyłącznie per „Ty”.
  
W Danii wykładowcy na zajęciach szukają informacji w internecie, a większość prowadzi je bez użycia tablicy, którą zastępuje laptop połączony z rzutnikiem.
Nie ma kolokwiów ani testów, bo zamiast nich pisze się Assignmenty, czyli prace, w których wyjaśnia się jakiś problem albo dokonuje oceny sytuacji. Egzaminy zdaje się tylko po drugim i czwartym semestrze z połączonych przedmiotów, by wykładowca ocenił, jak student kompleksowo chciałby rozwiązać jakiś problem
  
Większość duńskich uczelni ma dotacje państwowe, więc nie trzeba płacić czesnego. Studenci chwalą wysoki standard nie tylko akademików, ale i sal dydaktycznych. W każdej z nich są komputery, projektory, DVD i bezprzewodowy dostęp do internetu. Na większości uczelni jest też informatyczna platforma nauczania, przez którą nauczyciele komunikują się ze studentami oraz zostawiają im materiały do zajęć. Bez problemów można też pożyczyć laptopa. Wystarczy wpisać się na listę i pokwitować odbiór sprzętu. Nie można go, co prawda, zabrać do domu, ale swobodnie popracować w dowolnym miejscu uczelni, choćby na stołówce. Równie imponujący jest standard akademików: 120 jednoosobowych pokoi, sala gimnastyczna, sala TV z bilardem i pub.
  
W Szwecji studiuje się w systemie punktów kredytowych. Przedmioty dzieli się na poziomy – student sam decyduje, w jakim stopniu chce zgłębić daną dziedzinę.


  
W Norwegii bardzo dużą wagę przywiązuje się do interdyscyplinarności studiów. Uczący się mogą samodzielnie budować swoje siatki zajęć, korzystając nie tylko z oferty macierzystego wydziału, ale także wydziałów na innych uczelniach.
   
Norweski rok akademicki zaczyna się w sierpniu, a kończy w czerwcu. W zamian za to jest wolny grudzień! Proces nauki opiera się na wykładach, ćwiczeniach, pracy własnej bądź grupowej nad projektami. Często ocena za projekt czy z zaliczenia jest cząstkową oceną z egzaminu. Nie ma tam indeksów i biegania za wykładowcą w celu otrzymania wpisu. Wszystkie prace egzaminacyjne są kodowane, a wyniki przesyłane na specjalnych wydrukach na adres zamieszkania bądź e-mailem.    
     
Studentów obowiązują również pewne zasady. Próby plagiatu i oszustw w trakcie egzaminów są surowo karane. Podczas kilkugodzinnych egzaminów studentów pilnuje grupa pracowników. Pomoce naukowe są dokładnie sprawdzane. Nikt nie ma prawa mieć przy sobie telefonu komórkowego (nawet wyłączonego). Każde wyjście z sali, np. na papierosa, odbywa się w asyście jednego z pilnujących. Próby ściągania, rozmowy bądź podpowiadania są równoznaczne z wydaleniem z uczelni. Informacja o tym zostaje przekazana do wszystkich uczelni państwowych w kraju i na policję. Oznacza to, że przez najbliższe dwa lata nie zostaniesz przyjęty na studia w Norwegii, a Twoje uprawnienia studenckie zostaną cofnięte.
   
Które z tych innowacji akademickich krajów Skandynawii chcielibyście wprowadzić w życie u Nas w Polsce? 

P.

3 komentarze:

  1. na pewno praktykę! o matko jak ja się rozmarzyłam czytając ta notkę... w ogóle wybieranie konkretnej dziedziny i poszerzanie jej jest też niebywale wielkim plusem! aż chce się uciekac z tego kraju..

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak praktyka! Tego w Polsce praktycznie nie ma, a jak student odbywa już praktyke to często polega ona na układaniu papierów do teczek, segregowanie, parzenie kawy... No i bardzo spodobała mi się dyscyplina, tzn, że wszystko jest tak dokładnie sprawdzane, kontrolowane, wydaje mi się, że to utrudnia wszelkie oszustwa np. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to bardzo fajnie skoro tak. Praktyka jest kluczowa tak naprawdę, ja też jestem za tym aby studia to nie było tylko wkuwanie na blachę podręczników. Na http://www.wseiz.pl mają takie kierunki gdzie rzeczywiście program trzeba zrozumieć a nie tylko opanować w teorii. Dzięki temu łatwiej potem o pracę.

    OdpowiedzUsuń